Przeczytałem kilka artykułów. Czyta się ciekawie. Zgadzam się z wieloma zagrożeniami i celami, jak np. walka z wadami postmodernizmu.
Jednak sposób tej walki opisany jest niesamowicie płytko. Autorzy jako rozwiązanie widzą jedynie Boga. Bóg jest dla nich prawdą, wyznacznikiem obiektywnych zasad aksjologicznych itd.
Brakuje wytłumaczenia dlaczego to Bóg jest jedyną odpowiedzią na postmodernizm. Nie ma nawet odniesienia do Kanta, który twierdził że dążenie do moralności nie powinno wywodzić się że strachu do Boga, lecz być celem samym w sobie. Ani słowa o imperatywie kategorycznej.
Autorzy stawiali sobie najprostsze chochoły do pustej walki