Zdjęcie w tle
Musztarda

Musztarda

Twórca
  • 5wpisy
  • 67komentarzy
#musztardoweasd #asperger #autyzm

[Opisuję śmieszne, nietypowe, zaskakujące sytuacje wynikające z ZA mojego syna. Każda osoba z Aspergerem jest inna, każdy z inną intensywnością odczuwa trudności w poszczególnych sferach. To, co charakterystyczne dla mojego syna, może zupełnie nie odzwierciedlać problemów i mocnych stron innych osób z ZA.]

Gdy mój syn miał 6 lat, pasjonował się astronomią. Oglądał filmiki, książki, albumy, łapczywie chłonął wiedzę. Potrafił wymienić np księżyce planet karłowatych, obudzony w środku nocy wyrecytowałby średnicę Ziemi, odległość do Słońca lub nazwę największej gwiazdy w naszej galaktyce.

Jego supermoc polega na tym, że cokolwiek przeczyta w życiu, mam wrażenie, że zapamiętuje na zawsze. Jego mózg działa jak komputer. Jak zapisze coś na twardym dysku, to ta informacja tam po prostu jest. Jego zainteresowania się zmieniają co jakiś czas (była astronomia, potem anatomia, dinozaury, gady i płazy, wulkany, chemia i pierwiastki, fizyka, flagi, dzisiaj - gdy ma 10 lat - geografia i geopolityka), ale to, co przeczytał te kilka lat temu, pamięta do dziś.

Potęga jego umysłu zapiera dech w piersiach i onieśmiela mnie samą. Gdybym poszła do milionerów, zdecydowanie ten młody człowiek byłby moim przyjacielem pod telefonem W naszej rodzinie stało się już zupełnie normalne, że w ogniu dyskusji, kiedy pojawi się potrzeba sprawdzenia jakiejś informacji z kręgu zainteresowań młodego, często odwołujemy się do autorytetu tego 10-latka

Zastanawiam się czasem, jak to jest, mieć większą wiedzę, niż własny rodzic.
Pamiętam jak w dzieciństwie mój tato imponował mi wiedzą, zwłaszcza z geografii. Mój syn nie może tego samego powiedzieć o mnie Nie mam z tego powodu kompleksów, zastanawiam się jedynie, jak to jest z perspektywy dziecka, gdy widzisz, że rodzic tylu rzeczy nie wie, a które dla ciebie wydają się wiedzą podstawową

Kiedy miał 6 lat, jednego wieczoru podczas usypiania opowiadałam mu wymyślaną na bieżąco historię. Oczywiście o kosmosie. Ekspedycja z Ziemi wyruszyła w kosmos i wylądowali na Jowiszu.
- Mamo, nie da się wylądować na Jowiszu! To gazowy olbrzym!
- No to rakieta zaczęła się zanurzać w warstwie gazu aż dotarła do jądra planety, na którym wylądowała.
- To niemożliwe, jądro Jowisza pokrywa ciekły wodór, nie mogliby wylądować! - Błagając w głowie o dodatkowe zasoby cierpliwości pytałam go w końcu, gdzie da się wylądować i po ustaleniu konkretów, składu atmosfery, temperatury i ciśnienia, mogłam dopiero kończyć historię, jednak trzymając się jakichś podstawowych chociaż zasad fizyki, a nie pleść farmazony jak ostatni ignorant

Domyślam się, że to, co piszę brzmi trochę jak "fajnie, ale moja córka studiuje prawo", mimo, że nie tu leży sedno moich przemyśleń. Dla mnie, osoby, która jako dziecko miała problem z nauczeniem się tabliczki mnożenia, taki potencjał mózgu jest czymś niewiarygodnym, a ponieważ mam okazję obserwować jego funkcjonowanie każdego dnia, to od lat nieustannie nie mogę się temu nadziwić i tymi zaskoczeniami chcę się z Wami dzielić.

Równolegle, syn dostał w pakiecie trudności, które są naprawdę nie do pozazdroszczenia. Cześć mózgu odpowiedzialna za procesy poznawcze i pamięć rozwinęła się ponadprzeciętnie, ale kosztem kompetencji społecznych i umiejętności regulowania emocji. Te dwie garści mięcha w naszej czaszce potrafią się tak różnie rozwinąć u każdego z nas... Niezwykłe.
emdet

@Musztarda jeśli pamiętasz - jak to wyglądało, kiedy miał 2-3 lata? Były jakieś "niepokojące" objawy które dopiero z perspektywy czasu podpięłabyś pod spektrum? Jak sobie wtedy radziłaś z trudnościami emocjonalnymi, kiedy młode jeszcze nie do końca jest w stanie rozmawiać? Miałabyś jakieś porady na taki etap?

Pan_Buk

@Musztarda Skoro tak pamięta, zapytaj go jakie ma pierwsze wspomnienie ze swojego życia. A jak powie, że przeciskał się przez kanał rodny, to może pamięta jeszcze co było wcześniej?

Wbrew pozorom taka super-pamięć to nie do końca jest coś fajnego, bo umysł usuwa męczące wspomnienia. A tak obejrzysz wideo z wojny na Ukrainie i potem przypominają Ci się okropności.

Mor

Najważniejsze to nauczyć go, że cały świat nie dostosuje się do niego i nawet jak ma rację - a będzie zwykle miał - to musi czasem odpuścić.

Zaloguj się aby komentować

#musztardoweasd #asperger #autyzm

[Opisuję śmieszne, nietypowe, zaskakujące sytuacje wynikające z ZA mojego syna. Każda osoba z Aspergerem jest inna, każdy z inną intensywnością odczuwa trudności w poszczególnych sferach. To, co charakterystyczne dla mojego syna, może zupełnie nie odzwierciedlać problemów i mocnych stron innych osób z ZA.]

Mój syn, gdyby miał być którymś ze smerfów, byłby zdecydowanie smerfem Ważniakiem. W dzieciństwie ten smerf z bajki wkurzał mnie niesamowicie. Teraz wiem, że Ważniak miał Aspergera Mój syn to taka mała, chodząca encyklopedia. W dziedzinach, które go interesują, potrafi wypowiadać się bez końca. Niech no tylko usłyszy słowo klucz, które go uruchomi... Nie potrafi wybrać ogólnych, najważniejszych informacji, którymi można zanęcić, kupić czyjeś zainteresowanie, aby zgłębiać temat z rozmówcą w harmonijnym dialogu, lecz od razu tak zatraca się w szczegółach i szczególikach, w pęczniejących dygresjach, które też trzeba rzetelnie omówić, że zapomina czasem wrócić do meritum. A częściej - wraca do tego meritum, ale okazuje się, że słuchacz już dawno się wyłączył i po dwóch zdaniach nie starał się nawet dalej nadążyć.

Syn nie potrafi monitorować stanu emocjonalnego drugiej osoby. Nie rozpoznaje sygnałów, które oznaczają, że zaczyna kogoś zanudzać. Nie czuje, kiedy staje się męczący. Uczy się tego, trenuje, ale nie ma tej wbudowanej intuicji. Zdarza się, że gdy bardzo chce coś powiedzieć, a ktoś mu zabrania (np nauczyciel podczas lekcji), to syn reaguje wzburzeniem. To jest właśnie objaw braku kompetencji do regulowania emocji. To wynika wprost ze specyficznej budowy mózgu i dysfunkcji takich obszarów mózgu jak ciało migdałowate czy płat skroniowy. To nie wynika z bezczelności, braku szacunku, ani braku wychowania!

Żeby go lepiej zrozumieć, staram się wtedy przywołać sobie z pamięci siebie i to, co czułam w sytuacji, gdy koniecznie chciałam zabrać głos. Np w towarzystwie, gdy poruszony zostaje jakiś temat, a ja mam idealnie pasującą anegdotkę. Wiem, że jak ją opowiem, to wszyscy będą ze śmiechu klepać się po kolanach. No muszę to opowiedzieć! I szukam tylko pauzy w rozmowie, żeby wtrącić swoją historię. Wiem, że to właśnie czuję mój syn, tylko kilkukrotnie intensywniej.

Kiedyś przeczytałam, że ten "Infodumping" może być jednym ze sposobów okazywania sympatii przez osoby w spektrum. Jestem więc wdzięczna, że syn okazuje mi sympatię. W ten czy inny sposób

Jest to jednak równocześnie jedną z przyczyn, dlaczego mój syn i wiele dzieci z ZA ma tak mało przyjaciół wśród rówieśników lub nie ma ich wcale. Ciężko od dzieci oczekiwać takiego poziomu cierpliwości, nam dorosłym także często jej brakuje.

Cierpliwość otoczenia doskonale obrazuje finałowa scena każdego odcinka Smerfów, kiedy to Ważniak zawsze dostawał bęcki i lądował poza murami wioski smerfów z wykrzywionymi okularami na nosie.
Ważniaku, w ramach zadośćuczynienia za moją niechęć do ciebie w młodości, teraz wbijam z buta do wioski i staram się szerzyć wśród pozostałych smerfów świadomość o Zespole Aspergera.
piksel169

@Musztarda Hej, ZA here (chociaż to już niepoprawne nazewnictwo tak naprawdę), jeszcze nie znalazłem kogoś z dziwniejszą pasją od mojej, a mam bzika na punkcie opuszczonych torów i archeologii kolejowej, jednocześnie lubiąc jedynie tramwaje (co już z ZA jest bardziej kojarzone) xd Przekazuję pozdrowienia i mocy sił, bo jesteśmy faktycznie inni

piksel169

@Musztarda Hej, ZA here (chociaż to już niepoprawne nazewnictwo tak naprawdę), jeszcze nie znalazłem kogoś z dziwniejszą pasją od mojej, a mam bzika na punkcie opuszczonych torów i archeologii kolejowej, jednocześnie lubiąc jedynie tramwaje (co już z ZA jest bardziej kojarzone) xd Przekazuję pozdrowienia i mocy sił, bo jesteśmy faktycznie inni

maly_ludek_lego

Dzięki za wpis, ciekawy. Na polibudę będzie pasował jak znalazł 😅 Tylko proszę nie pokazuj mu Korwina 😅😅

Zaloguj się aby komentować

#musztardoweasd #asperger #autyzm
Opisuję śmieszne, nietypowe, zaskakujące sytuacje wynikające z ZA mojego syna. Każda osoba z Aspergerem jest inna, każdy z inną intensywnością odczuwa trudności w poszczególnych sferach. To, co charakterystyczne dla mojego syna, może zupełnie nie odzwierciedlać problemów i mocnych stron innych osób z ZA.

To było już chyba około trzy lata temu. Szłam z synem do sklepu. Z naprzeciwka minął nas sąsiad. Dopiero jak się z nami zrównał, mój syn powiedział mu "dzień dobry". Potem sytuacja się powtórzyła, znowu zauważyłam, że syn mówi "dzień dobry" dokładnie w momencie mijania się z osobą z naprzeciwka. Powiedziałam mu wtedy, że musi się przywitać wcześniej, jak widzi jeszcze twarz tej osoby. Ale dało mi to do myślenia. Czy to możliwe, że kiedyś ucząc go właściwego zachowania użyłam sformułowania :"kiedy mijasz się z kimś znajomym, powiedz dzień dobry"? "Kiedy MIJASZ SIĘ..."? I on to zrozumiał dosłownie? Bardzo możliwe, że tak to ujęłam. Mój błąd.
Ale rozważania o tym, w którym dokładnie momencie należy powiedzieć "dzień dobry", toczyliśmy jeszcze długo.
Z jakiej odległości - metr? Dwa? Kiedy nasze spojrzenia się spotkają? A jak się spotkają, kiedy jest między nami 10 metrów?? No bo nie ma wyraźnych wytycznych. Skąd ludzie to wiedzą?
Przecież serdecznego przyjaciela, którego na dodatek dawno nie widzieliśmy, to nawet z drugiego końca ulicy zawołamy, podbiegniemy do niego zbić pionę. A zdarza się i tak, że ludzie mimo że się znają, to mijając się na ulicy, odwracają wzrok. Jak tu się rozeznać, kiedy nie ma jasno ustalonych zasad, a przegięcie w którąś ze stron grozi uzyskaniem łatki creepa albo aspołecznego mruka?
Nigdy nie sądziłam, że będę dziecko uczyła, w którym dokładnie momencie, w zależności od jakich czynników, przyjmuje się zwyczajowo mówić "dzień dobry".

Za to byłam pewna, że kiedyś nadejdzie moment, gdy będę syna uczyć czytać. To z kolei nigdy się nie wydarzyło. Jako rodzic nie znam tego doświadczenia. Mój syn sam nauczył się czytać, zanim w ogóle o tym pomyślałam. Miał niecałe cztery lata, kiedy zorientowaliśmy się, że potrafi czytać. Na spacerach czytał szyldy sklepów, nazwy przystanków.
Bardzo szybko tę umiejętność rozwinął do tego stopnia, że nie nadążaliśmy z dostarczaniem mu świeżej literatury! Zauważyłam wtedy, że wcale nie tak latwo jest znaleźć książkę, która tematyką odpowiadałaby 5-latkowi, ale miałaby trochę więcej tekstu, niż dwa zdania na stronę + wielką ilustrację. Gdy miał 6-7 lat i nie było nowych książek, to czytał kolejny raz to samo (niektóre swoje książki przeczytał po kilkanaście razy), aż pewnego dnia sięgnął do naszej półki. Zaczęłam wtedy chować nasze książki, które nie były odpowiednie dla tak młodego czytelnika. Musiałam pochować wszelkiej maści kryminały, biografię kobiety z haremu Kaddafiego, "Tatuażystę z Auschwitz" itp.
Chowałam przed dzieckiem książki nie mogąc sama uwierzyć w poziom absurdu tej sytuacji.
Shivaa

Moja z ZS też bardzo szybko nauczyła się czytać, niestety teraz w wieku prawie 15 lat nie czyta w ogóle, co dla mnie nałogowej czytelniczki jest smutne 😢

Dosłowne rozumienie poleceń też jest mi dobrze znane, niestety nie tylko na jej przykładzie, sama jestem chyba trochę autystyczna bo brak zrozumienia w komunikacji z innymi jest moim życiowym problemem, dlatego też zawsze wolałam nauki ścisłe gdzie liczą się konkrety i nie ma niedomówień. Aspergerowcy zazwyczaj są umysłami ścisłymi

Shivaa

W ogóle to fajnie że o tym piszesz bo lepiej jest na sercu jak można się podzielić 'problemem' z kimś kto rozumie

Meverth

@Musztarda 3maj się tam. Mój syn ma trochę głębszy ZA, prawie nie mówi. Dopiero teraz, w wieku 7 lat odpowie na pytanie, jeśli jest zamknięte i daje 2 wybory, typu: chcesz pić, czy nie chcesz pić?

Ale też fascynacja liczbami, porządkiem. Gorzej, że nie mówi, chociaż czyta. Sam się nauczył, zapamiętawszy litery z filmów na YT (np. alphabet lore). Także zazdro.

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
#MusztardoweASD #asperger #autyzm

Jestem mamą asper-dzieciaka.
Potrzebuję spisywać swoje emocje i refleksje w ramach autoterapii.
Uwielbiam czytać wpisy @Fafalala, doskonale rozumiem, jak pisanie pozwala porządkować myśli. Może i dla mnie znajdzie się tu miejsce? A jeśli nawet nikt tego nie będzie czytał, nie szkodzi. Nawet nie wiem jeszcze, czy będę i chcę pisać o tym więcej publicznie.

Moje macierzyństwo wygląda zupełnie inaczej, niż sobie wyobrażałam, że będzie. Co do zasady, ciężko jest wyobrazić sobie ludziom bezdzietnym, jak bardzo życie się zmienia po przywitaniu potomstwa. Jednak jak już się dziecko pojawia, jesteśmy po pierwszym szoku niewyspania, zaczynamy łapać, o co w tym wszystkim chodzi. Sami uczymy się być rodzicami.

Pamiętam, jak ja uczyłam się być rodzicem. Pamiętam, jak często spotykało mnie zaskoczenie, że inni rodzice postępują inaczej. Kiedyś, na 5. urodziny syna przygotowałam w sali zabaw stolik dla dzieci i drugi, dla rodziców. Przy tym drugim siedziałam sama. Rodzice poprzyprowadzali dzieci i zapowiedzieli, że wrócą po nie za dwie godziny. Pamiętam mój szok, że tak się da. Że można dziecko zostawić na przyjęciu i iść na zakupy. Nigdy na to nie wpadłam, bo mój syn był na tyle wymagający, że nawet mi to nie przyszło do głowy. Zawsze musiałam być obok. Niekoniecznie TUŻ obok, ale w zasięgu, żeby w razie, gdyby coś było nie tak, móc zareagować.

Mój syn jest wysokofunkcjonujący, a więc to jeden z tych, którzy "nie wyglądają" na ZA. Zatem i ja długo nie wiedziałam. Długo trwało, zanim uświadomiłam sobie, że nie jestem szurniętą, nadopiekuńczą matką. To moje dziecko potrzebuje mnie bardziej, niż inne dzieci swoich rodziców. W zasadzie, to on nawet nie potrzebuje konkretnie mnie. Potrzebuje kogokolwiek, kto go zrozumie, zatrzyma się czasem z nim na chwilę.

Dzisiaj syn jest w szkole podstawowej. Jest świetnym chłopakiem, swoją wiedzą ogólną lub specjalistyczną z kilku ulubionych dziedzin przerósł mnie już parę lat temu. To jest coś absolutnie fascynującego obserwować jego rozwój, inny sposób rozumowania z tak bliskiej perspektywy. Nieustannie nie mogę się mu nadziwić, podziwiam mojego syna pod wieloma względami. Każdy z nas mógłby się tyle od autystów nauczyć! Ja sama staram się czerpać od syna dla siebie jak najwięcej.
Shivaa

Moja też ma Aspergera, 14 lat. Wiem jakie to trudne

Erebus

@Musztarda a jak to się stało, że ma autyzm? jaka jest przyczyna?

Musztarda

@Erebus Aktualna wiedza naukowa nie podaje jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, skąd się bierze autyzm. Wiele wskazuje na genetykę. Z całą pewnością nie są to szczepionki.

Erebus

@Musztarda nie o to pytałem. co jest przyczyną autyzmu u syna?

maximilianan

@Musztarda jakbyś potrzebowała info prosto od dorosłego z aspergerem to uderzaj do mnie śmiało

Zaloguj się aby komentować