***
Się przypałętały szefy samozwańce
Publikę ciemiężyć w śniadaniowej porze.
Ataku odeprzeć biedny lud nie może,
W pracy grzecznie siedząc, w beznetowej bańce.
Ależ Ci radocha, dawaj małpie tańce.
Czasu masz niewiele, w tej swojej oborze
Zanim tłum się zbierze i cię siłą zmoże.
Afront będzie sikał i po twojej mańce.
Truchtasz tu lokalnie śladami Parysa,
Obraz swój chcesz rzeźbić w blaszce z gównolitu?
Miałeś drzewiej szansę pobawić się w dissa.
Obrażając ludzi nie budzisz zachwytu.
Wisieć niechaj będzie bezwładnie twój zwis, a
Yeti zrobi krater z twojego odbytu.
#diriposta
#nasonety
#zafirewallem
#poezja
#akrostych
#tworczoscwlasna
A tutaj sonet di proposta
Zaloguj się aby komentować